Odp: książeczki o sikaniu Miałam dla córeczki 3 książeczki "nocnikowe". Najlepiej sprawdził się Nocnik nad nocnikami. Jest absolutnie rewelacyjny, przedstawiona jest tam anatomia (tyle, ile potrzeba), wyjaśnione jest o co chodzi, jest etap oswajania się z nocniczkiem, pokazane jest, że nie od razu musi się udać, jest zarówno o siusiu jak i o kupce, wszystko jest przedstawione bezstresowo, bez wywierania presji, bez siania paniki. Całość oparta jest o przesłanie, że "nocnik jest fajny", i tyle. Jest osobna wersja dla chłopca i dziewczynki. Autor: Alona Frankel. Piękne wydanie. Kamyczek już taki sobie. Jest tylko o siusiu, nie ma nic o anatomii, no i dla wrażliwego dziecka trochę stresujące może być, gdy np. Kamyczek płacze w piaskownicy bo zapomniał zawołać o nocniczek. Mój przyjaciel nocnik to książka kolorowa, atrakcyjna wizualnie, ale treść kiepskawa, w zasadzie tylko o oswajaniu się z nocnikiem.A o młodzieńcach, junakach z Kijowa, szeroko po świecie całym wieść głosiła, że nie boją się ani wrogów okrutnych, ani zwierząt grasujących, ani gadów pełzających. Nikt na świecie nie ma, jak powiadają, strzał od nich celniejszych ni mieczów ostrzejszych. Żyli tak kijowianie w szczęściu i zgodzie, zmartwień nie zaznając. Jeszcze trwa radość z postawionych przez dziecko pierwszych kroków, a już rodzice zastanawiają się, jak przejść do kolejnego etapu nauki. Kiedy uczyć dziecko siusiać do nocnika? Jak rozpoznać, że maluch jest gotowy na ten krok? Czy dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej zaczynają naukę siusiania w podobnym czasie, co inne dzieci? Zanim dowiesz się, kiedy dziecko z zaburzeniami integracji sensorycznej powinno rozpocząć naukę siusiania do nocnika, sprawdź od czego zależy, że maluch czuje parcie na pęcherz. Kiedy rodzice uznają, że czas siusiać do nocnika? Czy decyzja o rozpoczęciu nauki załatwiania potrzeb na nocnik jest podyktowana wyłącznie obserwacją postępów w rozwoju dziecka? Oczywiście, że nie. Istnieją co najmniej trzy powody, dla których dorośli uważają, że to już czas: Bo dziecko ma już półtora roku / dwa lata / trzy lata, etc. Wiek, który zdaniem rodziców świadczy o konieczności korzystania z nocnika jest bardzo różny, jednak rzadko odnosi się do etapu rozwoju, na którym obecnie jest malec. To błąd, ponieważ to właśnie rozwój dziecka oraz jego gotowość do zmian powinny być pierwszym wyznacznikiem tego, czy można rozpocząć kolejne lekcje – treningi siusiania do nocnika. Jeśli rozwój przebiega nieco wolniej niż ten „książkowy”, rodzice muszą uzbroić się w cierpliwość i poczekać na odpowiedniejszy moment. Bo wystarczy już prania lub kupowania pieluszek To prawda, zarówno pranie, jak i kupowanie pieluch jest uciążliwe. Rodzice mają prawo być tym zmęczeni. Do tego często słuchają opinii, że pieluchy rozleniwiają dziecko i opóźniają proces nauki siusiania. Dość popularna jest również teoria, że naukę siusiania do nocnika przyspiesza zakładanie zwykłych majtek. Dziecko pozbawione zabezpieczenia w postaci pieluch, po kilkakrotnym zmoczeniu odzieży ma szybciej przejść do etapu siusiania tak jak dorośli. Czy to się sprawdza? W przypadku dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej – nie. Dziecko, które później niż jego rówieśnicy będzie gotowe do nauki załatwiania potrzeb w toalecie, może przeżyć traumę, mocząc odzież przy innych dzieciach, czy obcych osobach dorosłych. W żaden sposób, natomiast, nie przyczyni się to do skrócenia czasu nauki siusiania do nocnika. Bo inni tego chcą W niektórych przedszkolach do dziś kładzie się nacisk na wczesną naukę siusiania do nocnika. Jeśli wierzyć mamom udzielającym się na forach internetowych – stosowanie pieluch może być powodem nieprzyjęcia do przedszkola. Zdarza się też, że opiekunki w przedszkolach nalegają, by przyspieszać naukę siusiania na toaletę. Bywa i tak, że to rodzina (babcie, ciocie) „dziwią się”, że dziecko już duże, a jeszcze pieluchę nosi. Presja otoczenia może przynieść dużo szkody. Po pierwsze, zawstydza rodziców, może też odbierać im cierpliwość do dziecka i rodzić agresję. Po drugie, u dziecka niegotowego na naukę, zmuszanie go do siadania na nocnik budzi strach i powoduje utratę zaufania do najbliższych. Przymus może być też przyczyną poważnych problemów z wypróżnianiem się dziecka. Kiedy dziecko jest fizycznie i psychicznie gotowe do nauki siusiania? Wymieniliśmy już trzy powody, dla których nie warto zmuszać dziecka do zmiany sposobu załatwiania swoich potrzeb fizjologicznych. Teraz kolej na oznaki gotowości malucha do nauki korzystania z nocnika. Kiedy uczyć dziecko siusiać do nocnika? Kiedy jego jelita i pęcherz są na tyle rozwinięte, by pomieścić sporą zawartość i czuć, że należy się jej pozbyć w określonym czasie, kiedy dziecko nie moczy pieluch przez ok. 2 godziny, nawet podczas drzemki, gdy dziecko potrafi dać znać, że „czas na siusiu” – pamiętaj, że to nie musi być wołanie, mogą to być specyficzne ruchy lub miny, kiedy dziecko źle się czuje i jest niezadowolone, gdy zrobi siusiu w pieluchę, kiedy maluch sam wyraża chęć siadania na nocnik, gdy dziecko jest w stanie samo przejść do nocnika (łazienki), usiąść, utrzymać się na nocniku i wstać z niego, gdy dziecko potrafi samo zdjąć rajstopki, spodnie i majtki, kiedy maluch sam prosi o wymianę zmoczonej pieluszki, gdy dziecko ma regularne ruchy jelit. Przygotowania dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej do robienia siusiu na nocnik Jeżeli zauważasz u swojej pociechy opisane wyżej reakcje i umiejętności, możecie zacząć przygotowywać do treningu siusiania. Ten etap może zająć nawet 3 miesiące. Dlaczego tak długo? Pamiętajmy, że dziecko z zaburzeniami integracji sensorycznej może mniejszymi krokami dochodzić do tego, co udało by mu się wcześniej, gdyby nie rozmaite dysfunkcje. Z tego powodu nie warto sugerować się wiekiem malca, lecz stopniem rozwoju organizumu dziecka. Jeżeli jego organy wewnętrzne i układ interoceptywny nie są dostatecznie dojrzałe, trening siusiania nie powiedzie się, ponieważ źle działające receptory interocepcji nie zasygnalizują konieczności załatwienia potrzeb fizjologicznych. To tak samo, jak w przypadku receptorów zmysłu proprioceptywnego, dotyku, wzroku, czy innego zmysłu – jeśli nie zadziałają, dziecko nie będzie prawidłowo reagowało na otoczenie. A praktycznie? Co można zrobić, by jak najlepiej przygotować się do lekcji z nocnikiem? Warto zaprzyjaźnić się z nowym towarzyszem doli i niedoli: pozwól dziecku wybrać nocnik, który mu się najbardziej podoba, zabawcie się w ozdabianie nowego „krzesełka” (pomocne będą naklejki, na przykład z ulubionymi bajkowymi postaciami) przygotujcie przytulny kącik do nauki siusiania – niech w pobliżu znajdą się nawilżane chusteczki, papier toaletowy, przedmioty, które relaksują malucha, miła muzyka, ładny zapach, słowem wszystko, co może umilić wam ten czas, jeśli możecie, oglądajcie lub czytajcie razem bajki o siusianiu na nocnik, możesz spróbować dziecku na własnym przykładzie, jak korzysta się z łazienki. Kolejnym krokiem może być sadzanie dziecka na nocnik – na początku w ubraniu i z pieluchą. Chodzi o to, by dziecko poczuło się komfortowo (nieobco), siedząc na nowym „meblu”. Kiedy już malec siada bez obaw na nocnik, zacznij wychwytywać oznaki, że chce mu się siusiu lub kupę. Gdy zauważysz charakterystyczne zachowanie lub miny, zapytaj: „Chcesz siusiać?” „Jeśli chcesz, posadzę cię na nocnik. Chcesz?”. Jeżeli dziecko załatwi swoje potrzeby w pieluchę, spytaj: „Czujesz, że zrobiłaś/eś siusiu?” Poinstruuj, co robić, gdy dziecko czuje parcie: „Kiedy chcesz siusiać, powiedz mi. Wtedy pójdziemy na nocnik.” Kiedy zmieniasz dziecku mokrą pieluchę, podkreślaj, jak miło mieć suchą pupę. Jeśli w czasie pierwszych prób, uda się dziecku załatwić do nocnika, daj mu jakąś nagrodę (warto ją mieć w zanadrzu, na przykład w waszym kąciku do lekcji siusiania). Co może się przydarzyć na początkowym etapie nauki Pierwszy etap nauki jest trudny zarówno dla dzieci, jak i dla rodziców. Na co musicie się przygotować? Do codzienności w pierwszych tygodniach nauki należą: moczenie pieluch, zanim dziecko zdąży dobiec do nocnika, przesiadywanie na nocniku w nieskończoność, bo malec chce opanować nową czynność, lecz jeszcze tego nie potrafi, poczucie wstydu u dziecka, gdy zdarzy mu się zrobić siusiu w majtki lub pieluchę, stres i zdenerwowanie, a nawet płacz z obu stron, konieczność przełamania oporu wobec załatwiania swoich potrzeb w inny (nieznany) sposób niż dotąd, dyskomfort (przedstawiany też przez dziecko jako ból) w czasie pierwszych prób siusiania do nocnika, brak wyczucia u dziecka, kiedy pęcherz jest już pełny i należy usiąść na nocnik, całkowita akceptacja mokrej pieluchy ze strony dziecka i brak potrzeby siusiania do nocnika, strach przed siadaniem na nocnik ze względu na brak poczucia równowagi, siły lub zbyt słabe napięcie mięśni, niechęć do nocnika ze względu na niewygodę – twarde i chłodne tworzywo sztuczne, niechęć do papieru toaletowego, kłopoty z samodzielnym rozbieraniem się i ubieraniem przed i po załatwieniu potrzeb fizjologicznych. Kiedy uczyć dziecko siusiać do nocnika i jak przy tym postępować? Gdy zauważysz, że dziecko dojrzało do nauki siusiania na nocnik, możesz zacząć lekcje. Pamiętaj jednak, że dziecko z zaburzeniami integracji sensorycznej uczy się w swoim tempie i w oparciu o własne zasady. Uzbrój się więc w cierpliwość i wyrozumiałość. Czego nie możesz robić? Nigdy nie sięgaj po kary, gdy coś pójdzie nie tak, za to, zawsze pamiętaj o nagrodzie, gdy uda się napełnić nocniczek. Nie rzucaj pod adresem dziecka nieprzemyślanych komentarzy, nie porównuj malucha do innych dzieci, nie krzycz. Nie ucz dziecka siusiać, gdy jednocześnie wprowadzasz inne zmiany w jego życiu lub maluch może stresować się innymi sytuacjami (np. podczas wyjazdu na wakacje, gdy zmienia się opiekunka do dziecka, gdy dziecko idzie do przedszkola, itp.). Jak reagować na różne zachowania dziecka podczas lekcji siusiania do nocnika? Wydawać by się mogło, że nauka załatwiania potrzeb w toalecie nie jest zbyt skomplikowana, jednak w czasie tej „podróży” można napotkać na kilka pułapek i krętych ścieżek. Zwykle zdezorientowani rodzice tracą mnóstwo czasu na opracowanie planu działań lub znalezienie wyjścia awaryjnego, gdy coś idzie nie tak. Ty możesz przygotować się już teraz najczęściej występujące „niespodzianki”. Sprawdź, jakie miejsce w domu najbardziej sprzyja Waszym ćwiczeniom. Czy będzie to urządzony wcześniej kącik? Czy może przeniesiecie lekcje do toalety? Ważne, byście oboje czuli komfort. Jeśli dziecko jest nadwrażliwe na dotyk i czuje dyskomfort, siadając na zimną i twardą ramę nocnika lub deskę, kupcie deskę wyściełaną. Upewnij się także, czy maluch dobrze znosi wycieranie pupy papierem toaletowym. Być może bardziej przyjazne będą nawilżane chusteczki? Jeżeli ani Ty, ani dziecko nie możecie wyczuć, kiedy pęcherz malca wymaga opróżnienia, ustal stałe pory pojenia dziecka dość pokaźną dawką płynu, np. co 2 godziny. Wysadzaj dziecko na nocnik po ok. 30 minutach od wypicia przez nie napoju. Postaraj się urozmaicać naukę siusiania (oczywiście bez przesady), jednak możesz dziecku pokazać, że po buraczkach siusie są czerwone, a po zielonych szparagach przybierają barwę niebieskawą. Jeśli jest to chłopczyk, pokaż, że siusiając może zakreślać kształty lub celować w określone miejsce. Pozwól dziecku bawić się spłuczką, pomachajcie siusiom „na do widzenia”, itp. Jeśli malec boi się robić kupki do nocnika, pozwól mu załatwić swoją potrzebę w pieluszce, następnie wyrzuć zawartość z pieluchy do nocnika, tak, by dziecko mogło to obserwować i razem wyrzućcie kupę z nocnika do toalety. Wielu maluchom to ćwiczenie bardzo pomaga w nauce. Jeżeli twoje dziecko nie potrafi zrobić kupy do nocnika i upiera się przy tym, by załatwiać tę potrzebę w pieluszce (na nocniku robi tylko siusiu), zawrzyjcie tymczasowy kompromis – „robisz kupę w pieluszkę, ale siedząc na nocniku”. Kolejnym etapem będzie siadanie na nocnik w pieluszce, ale półotwartej. Później przejdźcie do siadania na nocnik z pieluchą zupełnie odpiętą. W ten zmiana sposobu wypróżniania nie będzie zbyt radykalna. Pamiętaj, by zawsze pokazywać, że kupka zostaje spłukana w toalecie. Kolejną kwestią jest używanie pieluch w czasie nauki. Czy stosować je? Czy może zakładać zwykłe majtki? A może pull-upy? Z pewnością warto odejść od pieluch. Trzeba tylko przemyśleć, co ubierać w zamian. Do wyboru mamy majtki „pull-up”, majtki treningowe i zwykłe majtki. Wcześniej mówiliśmy o tym, że ubieranie zwykłej bielizny może być przyczyną zawstydzenia dziecka, gdy nie zdąży do łazienki i zabrudzi odzież. Ten problem można rozwiązać następująco: jeśli dziecko zwraca uwagę na to, że ma mokrą pieluchę, wypróbuj majtki pull-up. To rodzaj majtek zapinanych z boku, które w razie „wpadki” łatwo zdjąć. Dają one ochronę przed zamoczeniem ubrania, a jednocześnie pozwalają przyzwyczajać się powoli do tradycyjnej bielizny; dziecko, któremu nie przeszkadza mokra pieluszka można ubierać w majtki treningowe. Nie są one tak chłonne, jak pielucha, czy majtki pull-up, dzięki temu maluchowi będzie łatwiej zorientować się, że coś jest nie tak, gdy się zsiusia. Majtki te nie są jednak tak przepuszczalne jak zwykła bielizna, więc w razie popuszczenia reszta odzieży będzie bezpieczna. Przy tej okazji, warto wspomnieć jeszcze o konieczności sprawdzania bielizny, którą zakładasz dziecku. Jeśli majtki będą drażnić, np. szwem lub metką, maluch może nie być chętny do nauki siusiania i porzucenia pieluch. Pamiętaj, by rozmawiać z dzieckiem o tym, co dzieje się w jego ciele, gdy chce mu się siusiać, i wtedy, gdy już się wypróżni. Porównuj z nim odczucia przed i po. Powiedz, co należy w różnych sytuacjach, np.:, że siusiu należy zrobić zawsze przed wyjściem, bo na dworze może nie być dobrego miejsca na załatwienie swoich potrzeb, albo, że w przedszkolu trzeba poprosić panią, żeby pomogła w toalecie, czy, że czekanie do ostatniej chwili może skończyć się zmoczeniem. Zawsze wspieraj swoją pociechę i zapewniaj o gotowości do pomocy. Jeśli zauważysz, że nauka idzie w złym kierunku (dziecko zbyt mocno się irytuje, płacze, zdecydowanie nie chce siusiać do nocnika), odczekaj jakiś czas. Odpocznijcie i po tygodniu lub dwóch zacznijcie trening ponownie. Pamiętaj o cierpliwości, a z pewnością już wkrótce uda wam się pożegnać pieluszki.
Ahojky všem, chtěla bych vás poprosit o radu a typy. Malému je 2roky a 5měs, ano, vím, že už by měl nočník zvládat, ale! Chodil mi na něj v pohodě od 9měs. (od 10.měs.chodil, tak si došel i sám), cca okolo 13 měs. křičel čííí a čůral do nočníku (trošičku si učurnul tedy do plenky nebo kalhot, ale zadržel a dočůral to do nočníku), tak jsem si myslela, jak doMoczenie nocne – porady Mój blog jest o bajkach i usypianiu dzieci. Piszę też jednak o przeróżnych sprawach związanych z wychowaniem, jak również z problemami ze snem u... Moczenie nocne – minirin- opowieść rodzica #2 To jest druga część opowieści na temat zmagań z tą przypadłością u mojego synka. Szymuś rósł jak na drożdżach i już był w przedszkolnych starszakach. Niedługo miała zacząć się zerówka. Sikanie w nocy nie ustawało. Z kolejnym mocnym postanowieniem poradzenia sobie z tą dolegliwością ruszyliśmy więc do lekarzy. Moczenie nocne – opowieść rodzica #1 Mój blog jest o bajkach i usypianiu dzieci. Piszę też jednak o przeróżnych sprawach związanych z wychowaniem, jak również z problemami ze snem u dzieci. Moczenie nocne jest jednym z problemów, które wydają się wielu dość błahe, ale dla dzieci tym dotkniętych i ich rodziców - bardzo nieprzyjemne. To co tutaj opiszę to wiedza z pierwszej ręki. Mój starszy synek cierpiał na to, a my razem z nim. Próbowaliśmy wielu metod i odwiedziliśmy kilku lekarzy. Napiszę o tych przejściach i o skuteczności tych metod. Mam nadzieję, że pomogę tym samym rodzicom dzieci z moczeniem nocnym. Historia jest z happy endem - mój synek, który teraz ma prawie 7 lat ma już "suche noce" od paru miesięcy. Chcę, żeby moja historia dała Wam nadzieję i wiedzę o tym trudnym temacie. 10 rad na odpieluchowanie! 18 miesięcy wzwyż, wtedy zazwyczaj zaczynamy zastanawiać się nad odpieluchowaniem dziecka. Nie jest to proste zadanie, temu też warto poczekać na sprzyjające warunki, ale jakie? Sygnały od dziecka, spokojny tydzień (najlepiej z wolnym od pracy), a nawet pora roku (wiosna i lato). Rodzicu to co najważniejsze Porady naszych EkspertówDzień dobry, Mam problem z synem. Posłałam go we wrześniu do przedszkola, syn w czerwcu skończył 3 lata, ma mały zasób słów i zgłosiłam to oczywiście przedszkolance. Wybieram się z dzieckiem do logopedy, bo zaczynam się martwić, że nie mówi, raczej prowadzi za rączkę lub pokazuje co chce. Syn nie chce korzystać z toalety w przedszkolu. Wydaje mi się, że się boi nowego miejsca, bo to nie pierwszy raz jak w obcym miejscu nie chce się załatwić. Ja go przecież nigdy nie straszyłam, dziecko boi się też suszarek do suszenia rąk. Syn w domu elegancko siusia na nocnik czy toaletę, nie trzeba mu przypominać. Pierwszego dnia w przedszkolu dziecko się zsiusiało w majtki dwa razy, a panie założyły mu pampersa, żeby nie osikał wszystkiego w przedszkolu i poprosili żebym na drugi dzień przyniosła większe pampersy. Ja się nie zgodziłam, bo nie chcę go z powrotem przyzwyczajać. Po prostu mają go sadzać na ubikacji. Jak go zachęcić do siusiania na ubikacji? Może trzeba przeczekać ten okres? Jestem w kropce. Dziecko chętnie chodzi do przedszkola, jest bardzo pogodne i widać, że mu się podoba. Gosia Pani Gosiu, Rozumiem Pani trud włożony w trening czystości i niechęć do powrotu do pieluchy. Z drugiej jednak strony przedszkole nie jest dobrym miejsce do kontynuowania takiego treningu, jeśli z różnych powodów dziecko nie chce tam samodzielnie korzystać z toalety. W dużej grupie dzieci nauczycielki mają bardzo ograniczone możliwości zajmowania się dziećmi indywidualnie, mimo zapewne szczerych chęci. Myślę, że w tej sytuacji trzeba rozważyć za i przeciw. Z jednej strony pielucha w przedszkolu może spowolnić naukę samodzielnego korzystania z toalety, z drugiej ograniczy przykre doświadczenia siusiania w majtki i nieumiejętność sprostania oczekiwaniom. Niektóre dzieci potrzebują po prostu nieco więcej czasu by nabrać śmiałości w grupie, umiejętności kontrolowania się w nadmiarze bodźców i poradzeniu sobie za stresem nowej sytuacji. Pozdrawiam Katarzyna Osak Portal ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu Natalka92 Rozpoczęty 2 Styczeń 2019 #1 Witam mamy wieloraczkow. Chcialabym zapytac jak u Was wygladala nauka korzystania z nocnika. Moje dwulatki zaczynam sadzac na nocniczek w ciagu dnia chwilke posiedza jak cos zrobia to "sie cieszymy" aby bylo to dla nich zabawne i aby byl to powod do dumy. Same biora nocnik siadaja i go odnosza. Jednak najlepsza metoda jest sadzac dziecko zaraz po przebudzeniu ale.. No ale moje dwa diably wstaja rownoczesnie. Nie moge posadzic ich w tym samym czasie bo bedzie armagedon. Latanie z gola pupa i siusianie na zlosc mamie. Przerabialam to latem kiedy sciagalam pampersy aby odpoczely dupcie. Czy macie moze jakies swoje metody ktore sie sprawdzily ? Zabawki itd odpadaja bo albo z nimi biegaja albo rzucaja bo im sie nudza. Nie chce kazac im siedziec spokojnie i sikac bo na pewno je to zniecheci i nici z nauki a dwuletnie dziecko moim zdaniem powinno juz sie uczyc tej jakze przydatnej umiejetnosci. Pozdrawiam. reklama #2 Ja też mam dwulatki. Na początku żeby załapały o co chodzi to pompowalam piciem i sadzałam przy baji. Jak było siku to brawo i zachwyt. Nie sadzałam nigdy rano, ani tak po prostu. Jedna po miesiącu już ładnie korzysta, druga nie daje się przekonać. #3 Wlasnie robie podobnie. Bajeczka leci i one siadaja ale jedna po drugiej wiec nawet jak napoje piciem to jedna zrobi do nocnika a druga w pieluche. Sadzanie ich jednoczesnie nie wchodzi w gre. Jestem sama nie ma mi kto pomoc w ciagu dnia. Maz dopiero wieczorem a diably zaczna biegac z golymi zadkami albo co girsza rozlewac siuski z nocnika bo lubia sobie z nim pochodzic . Dwa male szatany moje. Energii za czworo. Kombinuje nad metoda aby obie usiadly w tym samym czasie. Moze jakas przekoska ? Tylko to raczej srednio higieniczne aby przy sikaniu jesc ... A glodomory z nich straszne moze to by je przekonalo do siedzenia spokojnie na nocniku chwileczle dluzej. Ostatnia edycja: 2 Styczeń 2019 #4 U mnie po pierwszych kilku razach jak je posadzilam na nocnik przy bajce zrozumiały o co chodzi. Nie wysadzałam ich nigdy tak żeby siedziały, bo tak jak u Ciebie są za bardzo żywiołowe. Wypadki i sprzątanie na początku to coś co niestety trzeba przetrwać. Później jedna panna orzekla że pielucha fee, a druga że chce pieluszke. Tak więc narazie sukces połowiczny. Może uda Ci się jakoś je fajną książeczką na nocniku utrzymać? U mnie bardzo lubią wszelkie grające. Można też jak moja koleżanka, która ma bliźniaki dwa tygodnie starsze od moich. Uczyć po kolei. Córkę odpieluchowała w tydzień, synka nie wiem, bo chwilę się z nią nie widziałam. Przekąska to chyba o tyle nie, że lepiej żeby nie kojarzyły kupy z tym że coś jedzą, ale to takie moje zdanie. #5 Tez wydaje mi sie ze przekaska jest nie na miejscu przy zalatwianiu sie . Wlasnie zabawki strasznie szybko im sie nudza. Dzisiaj jedna siedziala ze swoim zabawkowym tabletem to fakt posiedziala chwile dluzej. Ale druga ma zbyt wiele ciekawych rzeczy do zrobienia niz siedzenie na nudnym nocniku . Nic bede walczyc. Wpadl mi do glowy szatanski pomysl. Aby ktoregos dnia sprobowac przetrzymac je bez pieluszek i co chwile wysadzac pilnowac ale to raczej zakonczy sie katastrofa bo nie kumaja jeszcze czaczy. Metoda najpierw jedna pozniej druga tez wydaje sie byc dobra metoda. Nauke zaczelam od nie dawna wiec poprobuje jeszcze uczyc obie na raz. Dziekuje za podzielenie sie swoimi metodami . Pozdrawiam. #6 U mnie nocnik nie zdawał egzaminu synek wolał się załatwiać na kibelku ( nakładkę kupiłam na kibelek ) nakładka zdała egzamin . Od tamtej pory synek korzysta tylko z kibelka. Dzieci biorą przykład z nas jak zobaczą że ty siadasz i robisz siku to same będą chciały spróbować a jak się uda to nagrodź jakąś nagrodą #7 W tym problem ze blizniaczek na jeden kibelek nie posadze no i boja sie siadac na sedes :/ #8 A masz nakładkę ? Bo jeśli nie to może warto kupić ? Może boją się że wpadną ? reklama #9 Zastanawiam sie wlasnie nad tym. Mam dwupietrowy dom i tak mysle ze na dole uczylibysmy sie na nocnikach a na gorze w lazience z nakladka. Zeby zrozumialy o co chodzi bo mowia "siiii" ze ida robic siii ale nie do konca chyba rozumieja co to oznacza. U jednej raz udalo mi sie upolowac moment i zrobilo siku do nocnika druga w ogole. A jak za czesto je sadzam to sie denerwuja i nie chca dluzej posiedziec. reklama
.